Najpierw były niezwykłe, okrzyknięte przez widzów jako „niesamowite”, zdjęcia-fotomontaże Marcina Dziedzica. Na tych czarno-białych ujęciach, palące się ulice Warszawy czasów Powstania stają się fragmentem dzisiejszego, kolorowego miasta, na dowód tego, że w Warszawie na każdym kroku czai się powstańcza historia. Ten techniczny trik na tyle uwiarygodnia metaforę, że jesteśmy pewni, że czytającym ciarki będą chodzić po plecach.
Równie wyjątkowe są towarzyszące fotografiom felietony Michała Wójcika, współautora głośnej książki o jednym z ostatnich żołnierzy Kedywu, Stanisławie Likierniku („Made in Poland”). Napisane w nowoczesnym, pozbawionym patosu stylu, przypominają mało znane fakty, ciekawostki i anegdoty z Powstania i z rzeczywistości wojennej.
Powstanie to słynna, biała furażerka Agatona, ataki sztukasów, koszmar przebiegnięcia okopem przez Aleję Sikorskiego (dziś Jerozolimskie) na drugą stronę miasta. To generał Bór-Komorowski, tak niepozorny, że łączniczki wstydziły się pokazać chłopakom Dowódcę AK. To Mieczysław Fogg, który podczas 63 dni dał 104 krzepiące koncerty, a jego śpiewanie dowódcy uznali za rodzaj służby, dlatego też dawał koncerty na ich rozkaz.
Powstanie to dziewczyna, która przed pójściem do walki koniecznie chciała zrobić sobie… manikiur. To siostra diakonisa - Regina Witt, która podczas ataku granatami na punkt opatrunkowy, na jeden z granatów po prostu usiadła. Ten eksplodował pod jej habitem i nic się nikomu nie stało. Czy siostry diakonise mają zatem „stalowe tyłki”? Oczywiście, to niestosowne i niegrzeczne pytanie, za które przepraszam. Ale właśnie je, jak pisze Wójcik, zadawali sobie powstańcy pierwszego dnia walk w okolicach placu Dąbrowskiego.
Powstanie. Ludzie i rzeczy. Wielkie czyny i małe troski. Niecodzienna codzienność w coraz bardziej zniszczonej Warszawie. Na jednej z fotografii młody oficer łącznikowy stoi na rogu Chmielnej i Brackiej. Za nim dzisiejsza dziewczyna z plecaczkiem idzie w stronę Nowego Światu. Może na kawę i ciastko lub lody albo do sklepu po nową sukienkę. Gdzie by szła, gdyby nie setki, tysiące jej rówieśników – bohaterów sprzed siedemdziesięciu lat? Czy w ogóle by szła?
Michał Wójcik (ur. w 1969 r.) – historyk i dziennikarz. Współpracował z Radiem Zet, „Przekrojem”, TVN Warszawa, Discovery Historia. Był redaktorem naczelnym magazynu „Focus” i „Focus. Historia”. Obecnie w TVP Historia prowadzi „Cafe Historia”.
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem