Zatrudniona dorywczo w szpitalnej stołówce samotna, bezimienna młoda kobieta z prowincji poznaje bogatego lekarza. Carl wpada jej w oko od razu, ale z czasem okazuje się, że zainteresowanie jest obopólne, pomimo że lekarz jest starszy, bogaty, wykształcony - a przede wszystkim ma rodzinę. Wydaje się, że to banalna historia, jakich wiele, że to się musi źle skończyć. Ale czy na pewno?
Therese Bohman zaprasza nas do dwóch równoległych światów: biednej, zagubionej, poszukującej kierunku w życiu kobiety i ustatkowanego, pewnego siebie, zamożnego mężczyzny. Poznajemy ich domy, marzenia, dowiadujemy się, jak spędzają czas i jakie noszą ubrania. Przepaść między nimi to nie tylko różnica statusu społecznego wyznaczonego przez pieniądze i wykonywaną pracę, ale też przez pochodzenie i uwarunkowania rodzinne. Pod pozorem zwykłej opowieści o miłostce autorka porusza wiele wątków społecznych, które wydają nam się oczywiste, ale wcale nie są banalne.
Therese Bohman lubi stawiać niewygodne pytania i kwestionować to, co wydaje się oczywiste. Tym razem pyta o mechanizmy wykluczenia kobiet, modę na parytety, zastanawia się nad zaślepieniem feministycznym i jego sprymitywizowanymi hasłami. Jej powieść będzie szokować i skandalizować - zwłaszcza w konserwatywnej Polsce, która jeszcze nie dorosła do niektórych prądów, a Bohman już pokazuje, jak się one degenerują. Jej bohaterka, pogubiona młoda pisarka, nie potrafi sobie poradzić z nadmiarem wyborów życiowych, pracuje więc w szpitalnej kuchni i ta jej perspektywa - buntownicza i jednocześnie dotykająca biedy - daje nam nową opowieść, taką, jakiej nie zna polska proza.
Paulina Małochleb, „Książki na ostro”
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem