2 miliony dzieci zrobiło 10 milionów dobrych uczynków.
Ta historia wydarzyła się w Polsce.
Pod koniec lat pięćdziesiątych Polskę zalewa fala zagadkowych dobrych uczynków. Płoty same się naprawiają, pola koszą, a schody odśnieżają. Wszystko pod tajemniczym znakiem dłoni z inicjałami N.R. O dokonaniach „niewidzialnych rąk”’ za pośrednictwem telewizji usłyszała wkrótce cała Polska.
Oto opowieść o Macieju Zimińskim – nauczycielu, który poprawiał
rzeczywistość. I który pokazał, co potrafi człowiek. Jako redaktor popularnego w PRL „Świata Młodych”, w setkach tysięcy dzieciaków rozbudziła chęć pomagania. Zorganizowana przez niego akcja „Niewidzialna ręka” miała na celu niesienie pomocy osobom starszym, chorym i wszystkim, którzy pomocy oczekiwali. Niewidzialni działali w ukryciu i nie przyjmowali zapłaty. Pozostawiali jedynie ślad, bilet albo kartkę z odciśniętą w atramencie dłonią.
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem