Sławomir Zygmunt, muzyk i dziennikarz, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. W przeszłości związany ze słynnym klubem Hybrydy. Autor dziewięciu płyt CD z piosenkami. Napisał trzy książki: „Bruce Lee i inni. Leksykon filmów wschodnich sztuk walki”, „Spotkania z...” z 60 fascynującymi wywiadami
(m.in. z Z. Beksińskim, P. Gintrowskim, R. Wilhelmim, G. Holoubkiem) oraz powieść „Anna oraz inne klubowe opowiastki” (wydaną także w formie audiobooka), której akcja toczy się w latach 80. XX wieku w klubie Hybrydy. Warszawiak rodem z Czerniakowa. Komponuje także muzykę do filmów dokumentalnych.
Odznaczony Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis.
Los wrzuca cię w życie tam gdzie chce, ale dalej idziesz sam. Jeśli jesteś z plebejsko-szemranego warszawskiego Czerniakowa, gdzie można zarobić kosę pod żebro i gdzie kwiat złodziejstwa płacze w kinie, gdy umiera Winnetou, to masz solidne podstawy, by zostać bandytą albo artystą. Nostalgiczny powrót do lat 60., 70. i 80. XX wieku. Smak i zapach Peerelu w powieści, która opisuje wcześniejsze losy Andrzeja Zydnowicza, bohatera książki „Anna oraz inne klubowe opowiastki”. Korowód barwnych postaci Czerniakowa, paczka przyjaciół, pierwsze szlugi i alpagi oraz brydż, fascynacja kinem, debiut muzyczny oraz klub Hybrydy. Do tego soczyste i mocne opowiadania strażackie z epizodu zesłania do Straży Pożarnej w stanie wojennym. No i pierwsza wielka miłość...
CZERNIAKÓW
Urodziłem się w Warszawie, w starej przedwojennej kamienicy, w samym centrum Czerniakowa, na tzw. „dole” („dół” to Czerniaków i Powiśle, położone niżej niż Śródmieście). Na tym słynnym Czerniakowie, opiewanym w pieśniach i książkach Stanisława Grzesiuka. Kamienica, w której mieszkałem miała adres Czerniakowska 64 i była połączona drewnianą bramą z drugim do mem, który miał adres – ulica Łączna 7. Oba budynki tworzyły literę L. Kiedy powstawała Wisłostrada i poszerzano ulicę Czerniakowską dom przy Czerniakowskiej 64 został rozebrany. Pozostawiona część budynku Łącz na 7 dzisiaj ma adres Czerniakowska 44. Mieszkaliśmy na pierwszym piętrze. Pod naszym balkonem był przystanek tramwajowy, bo kiedyś Czerniakowską jeździły tramwaje. Cała moja rodzina (i od strony taty, i od strony mamy) pochodzi z Czerniakowa i pewnie stąd bardzo głęboko w niej kultywowana była historia starej Warszawy, Czerniakowa, Powiśla, apaszów, ale także Powstania Warszawskiego, w którym zginął mój wujek. Na spotkaniach rodzinnych uwielbiałem się przysłuchiwać, gdy dorośli wspominali stary Czerniaków, okupację, Powstanie Warszawskie i pierwsze lata powojenne. Chłonąłem te opowieści jak gąbka wodę i nigdy ich nie zapomniałem.
Po drugiej stronie Czerniakowskiej znajdowała słynna knajpa Sielanka, do której wpadał często po „inspiracje” znakomity pisarz Marek Nowakowski, gdzie spotykali się Agnieszka Osiecka i Marek Hłasko, zresztą Osiecka napisała o tym lokalu słynną kiedyś piosenkę „Zabawa w Sielance”. Sielanka – później przemianowana na Karczmę Słupską. Dlaczego akurat na Słupską? Tego nikt nie wie. Można się tylko domyślać, że ówczesnym decydentom Warszawy Sielanka źle się kojarzyła z szemranym Czerniakowem. I nie chcieli mieć przy reprezentacyjnej Wisłostradzie takiej knajpy. Ale przecież, jeśli już tak bardzo chcieli zmienić nazwę lokalu, to mogli na przykład na Karczmę Czerniakowską.
(fragment)
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem