LUDZIE ARMENII Z dziejów podziemnej Solidarności

LUDZIE ARMENII Z dziejów podziemnej Solidarności

Oprawa twarda
Liczba stron: 142
Wydawnictwo: Antyk Marek Derewiecki
30,23

30,23 zł - najniższa cena z 30 dni przed obniżką

47,90 zł - sugerowana cena detaliczna

Do koszyka

Zamówienie wyślemy 2024-09-20

 

Czas płynie szybko, bardzo szybko. Minęła już 35. rocznica wyborów czerwcowych 1989 roku, które zasadniczo odmieniły sytuację w Polsce. Zaraz po wyborach – ściślej – po drugiej turze, struktury „Armenii” zostały rozwiązane, a my, z działaczy staliś­my się kombatantami. W konspiracji tkwiliśmy, a przynajmniej niektórzy z nas, siedem i pół roku, a sama historia „Armenii” to siedem lat. Broszurka z biogramami „ludzi Armenii” ma upamiętnić odwagę i zaangażowanie uczestników tej specyficznej struktury. Od razu muszę zaznaczyć, że prezentowany zestaw biogramów nie obejmuje wszystkich jej działaczy. (…) Całą grupą wielkich nieobecnych w biogramach są ludzie użyczający swoich mieszkań na skrzynki kontaktowe, konspiracyjne spotkania [jak u Bożeny Sajny na Ochocie wielokrotne spotkania działaczy „Solidarności” „z powierzchni”, z ukrywającymi się członami Regionalnego Komitetu Wykonawczego NSZZ „Solidarność” Region „Mazowsze”], przechowujący papier dla drukarni, nadajniki radiowe i inny sprzęt, przekazujących wiadomości łącznikom, czy wreszcie udostępniających swoje mieszkania emiterom Radia „Solidarność” [Stanisława Pauly została skazana na 2 lata więzienia za udostępnienie mieszkania Jankowi Gołąbowi do nadania audycji właśnie]. Ci wszyscy ludzie bezinteresownie poświęcali swój czas, podporządkowywali swoje życie wymogom konspiracji i ponosili ryzyko represji. (…)
„Armenia” powstała w maju lub w czerwcu 1982 roku. Działałem wtedy przy organizacji Terenowego Komitetu Oporu „Solidarność” wraz z Wojtkiem Skowronem (od grudnia 1981) i Wandą Klinert (od wiosny 1982). Miałem już kontakt z ukrywającym się Zbyszkiem Bujakiem, który zaprosił mnie na spotkanie i zaproponował utworzenie i kierowanie strukturą, którą określił jako techniczno-eksperckie zaplecze RKW. I jeszcze jedno – mieliśmy być gotowi na „długi marsz”. Zgodziłem się, bo nie mogłem odmówić – i tak zaczął się mój siedmioletni marsz z „Armenią” (ten kryptonim powstał od pierwszych liter pseudonimu, jakiego wtedy używałem: „Andrzej Rudzki”).
(fragment Wstępu Wojciecha Stawiszyńskiego)

Polecane tytuły

Materiały o książce

Recenzje

Dodaj własną recenzję.

Dodaj recenzję

Zapraszamy do napisania własnej recenzji, możesz wysłać do nas tekst poprzez formularz.



Komentarze czytelników

Pozostaw komentarz...

Komentarze nie są potwierdzone zakupem