Mieli być wyklęci – Okazali się zwycięscy
„Cherezińska pokazuje trudne ludzkie wybory, nie zawsze dobrowolne, i głębokie dylematy. Jedną z takich postaw prezentuje Jakub, PPS-owiec, żołnierz AL, który widzi, że Polska, która przychodzi wraz z Armią Czerwoną, nie jest tą, o którą walczył i o której marzył. Współpracuje nieraz z »ideologicznym wrogiem«, a prywatnie dobrym znajomym, dowódcą oddziału NSZ, Żbikiem. Innym przykładem jest epizod z berlingowskimi skoczkami przeszkolonymi przez Sowietów. Porucznik Mirosław Petelicki (tak, tak, ojciec tego samego Petelickiego) oddaje transport broni NSZ-etowcom. »Ja jestem przedwojennym chorążym,
dostałem broń ze zrzutu z rozkazem, że to dla wojska polskiego. – Staje przed Żbikiem na baczność. – I choć mam rozkaz współpracować z Armią Ludową, stwierdzam
obiektywnie, że to nie jest Polskie Wojsko. Pan według mego rozeznania reprezentuje naród. I oddaję ten zrzut dla NSZ«.
Ta piękna powieść to gotowy scenariusz na wspaniały film o historii naszego kraju. Mam nadzieję, że kiedyś nadejdą czasy, że jakiś młody, ambitny reżyser sięgnie po powieść
Elżbiety Cherezińskiej i zrobi dobry serial. Na razie możemy się cieszyć samą książką, do której przeczytania gorąco zachęcam.
Myślę, że powinno się przyznać Autorce szczególna nagrodę, bo powieść ta zrobi więcej dla pokazania prawdziwego wizerunku NSZ niż niejedna praca naukowa”.
Krzysztof Wojciechowski
„To fakty prowadzą autorkę, tworzą dialogi i sceny, wiodą tytułowy Legion od stóp Gór Świętokrzyskich, przez czeskie miasteczka, żeby na końcu wyzwolić obóz koncentracyjny
i wspólnie z US Army legendarnego generała Pattona wziąć do niewoli cały sztab niemieckiej armii.
Przejście przez linię frontu najbardziej krwawej i zaawansowanej technicznie wojny i to linię frontu wschodniego. A przez kogo? Przez formację partyzancką! Która umiejętnie
lawirowała. Zdarzały się przypadki, gdy czoło kolumny partyzanckiej biło się z Niemcami, a na jej zaplecze nacierali Sowieci. Fantastyczny scenariusz, który mógłby się zrodzić tylko w głowach odważnych autorów, tyle tylko, że został spisany w kancelarii sztabu autentycznej
Brygady Świętokrzyskiej. Powieść pełna jest potyczek, leśnych wędrówek, przesycona partyzanckim, leśnym życiem, ale również przenosimy się w atmosferę konspiracyjnej
Warszawy, a nawet na kurs spadochronowy w Wielkiej Brytanii.
Porównuję Legion do filmu przygodowego, cała powieść to gotowy scenariusz”.
Tomasz Greniuch
„Po lekturze Legionu odnoszę wrażenie, że gdyby Elżbieta Cherezińska postanowiła kiedyś napisać podręcznik do fizyki kwantowej, byłaby to lektura na tyle pasjonująca, że
przekonałaby do studiowania tej dziedziny nawet tak zdeklarowanego humanistę jak ja”.
Jakub Morawiec
Byli solą tej ziemi, wyrośli w polskich lasach – liczyli tylko na siebie. Nie mieli broni
ani z Londynu, ani z Moskwy. Ich jedynym orężem była odwaga. Kiedy wielu upadło
na duchu i rozpoczęło pertraktacje z Sowietami, oni postanowili nie poddać się
nikomu i przedrzeć do armii polskiej na Zachodzie. Ponad tysiąc karnych, zdecydowanych
na wszystko żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej dotarło do Czech. W Holiszowie
brawurowo oswobodzili zaminowany i przygotowany do spalenia niemiecki
obóz koncentracyjny dla kobiet. Setki uratowanych od śmierci Polek, Żydówek
i Francuzek w dowód wdzięczności podarowały im serduszka uszyte z pasiaków.
Najwyższe odznaczenie, jakie dostali w życiu.
Generał Patton przywitał ich słowami:
„Na Boga, powinniśmy podrzeć te cholerne, podłe
porozumienia z Sowietami i ruszyć prosto na wschodnie
granice”.
„To jest opowieść o próbie obrony pryncypiów (tzn. odmowie poddania się Sowietom)
nacechowanej pragmatyzmem i skutecznością działania. Nie gloria victis, lecz
– owszem, gorzka, za sprawą postawy zachodnich aliantów, ale jednak – victoria”.
Wanda Zwinogrodzka
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem