Zło czai się bliżej, niż myślisz
Pierwsze powojenne miesiące. Do Olsztynka na Mazurach przybywa Stefan Malewski służący w szeregach Milicji Obywatelskiej. Rzeczywistość, jaką zastaje, to bandy, Wehrmacht, panoszący się wszędzie Sowieci. A jakby i tego było mało, to jeszcze... makabrycznie okaleczone zwłoki, porzucone w lesie w pobliżu miasteczka. Można by je uznać za dzieło dzikich zwierząt, gdyby nie to, że po miesiącu zostaje znalezione następne, identycznie okaleczone ciało.
Cały Olsztynek jest jak jedna beczka prochu, wystarczy iskra, by podpalić lont. Panika może wybuchnąć w każdej chwili. Trzeba jak najszybciej znaleźć winnego. Kto mógł dopuścić się takiej zbrodni? Hitlerowcy? Rosjanie? A może to dzieło szaleńca? Milicja rozpoczyna śledztwo, a raczej rozpoczyna je sam Malewski, który jako jedyny dąży do poznania prawdy.
Samotny szeryf rusza zatem na łowy. Nie ma jednak pojęcia, jak trudne zadanie go czeka. Jego współpracownicy ukrywają przed nim więcej, niż mogłoby się wydawać. W mazurskich lasach na dobre zalęgły się siły, na które pistolet, nóż i gołe pięści to stanowczo zbyt mało...
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem