Gdy czytam wiersze Anny Piwkowskiej, czuję się tak, jakbym wbiegł rankiem między aleje odludnego parku, ponad którymi, w pełnym nadziei świetle nowego dnia błyskają nieprzeliczone sylwetki ptaków, splatają się linie ich lotu.
Ale miast skwirów i klangoru słychać tu szept zmarłych. Mówią ci, których pożegnała niegdyś bohaterka, a może po prostu – autorka wierszy, i którzy nadal się nią opiekują. I ci, równie realni, którzy przyszli spośród kart książek – jak młodziutka Tunia z Iwaszkiewiczowskiego Wilka, czy Kławdia Chauchat, pensjonariuszka czarodziejskiej góry. Piwkowska wiedzie nas ponad czas, gdzie przeszłość plącze się z dniami mającymi nastąpić, gdzie stworzona przez nią kobieta jest sobą dzisiejszą i dawną, o dziewczęcym ciele, a zarazem kawką o kryształowych źrenicach i postacią w sukience z chabrowego lnu, która przemierza obraz Józefa Czapskiego. Sobą i wszystkim. Strofa za strofą autorka Furtian tka kilim istnienia, jest kapłanką, roztańczoną przewodniczką korowodu dusz.
Andrzej Franaszek
Anna Piwkowska, poetka i eseistka. Jest autorką jedenastu tomów wierszy, m.in. Po (2002, Wyróżnienie Fundacji Kościelskich); Farbiarka (2009, Literacka Nagroda m. st. Warszawy); Wyspa Nieborów (2016); Między monsunami (2019, Nagroda im. Cypriana Kamila Norwida); powieści Ślad łyżwy (2007) inspirowanej biografią Georga Trakla oraz książek eseistycznych o rosyjskich poetkach: Achmatowa czyli kobieta (2003); Achmatowa, czyli Rosja (2015) i Wyklęta. Poezja i miłość Mariny Cwietajewej (2017). Za powieść dla młodzieży Franciszka otrzymała nagrodę IBBY i Literacką Nagrodę m. st. Warszawy. Ostatnio opublikowała książkę Piękno i piekło. Opowieść o Beacie Obertyńskiej (2021). Jej wiersze tłumaczone były m.in. na język angielski, włoski, niemiecki, hiszpański, kataloński, słoweński, rosyjski, hebrajski i publikowane w licznych antologiach. Jest członkinią polskiego PEN Clubu.
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem