Dreszcz potrzebuje muzyki, by ogarnąć wszystko, co dzieje się wokół niego. Potrzebuje naprawdę ostrego grania.
Oprócz codziennej walki z kacem i urwanym filmem musi ścierać się z najbardziej przerażającymi tworami śląskiego półświatka: węglowymi zombie, mikołowską mafią, a nawet... z rzeźnikiem z Sosnowca. W niebanalnym zadaniu pomagają mu: kumpel emeryt, młodociany kamerdyner, i paru herosów. W tym... super-żule z katowickiego dworca i jedyny prawdziwy Polak. W dodatku czarny.
Są pieniądze, są kebaby i jest nowa kapela - żyć nie umierać.
Przewrotny (prawie) komiks Ćwieka o superbohaterach w trudnych czasach fejsa, słitfoci i Łan Dajrekszon.
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem