„Blue” Krzysztofa Rudowskiego – jak kolor niebieski, tak często w książce przywoływany – ma swoją miękkość. Z charakterystyczną dla tego rodzaju barw wrażliwością autor wraca do Wrocławia czasów powojennych i późniejszych. Snuje intrygę powoli i czule. Poszerza horyzonty (chętnie w początkowych partiach każdego z rozdziałów), by podzielić się uwagami na temat uniwersum. Wtedy Wrocław i jego okolice stają się miejscem symbolicznym dla rozważań o przemijaniu, o miłości, o śmierci. Te sprawy zdają się niejako uprawnione przez miejsce i doświadczenie, ale też „upragnione” przez samego narratora. Świat przedstawiony chce przekraczać ramy, chce się sycić kruchym życiem. Nie chce ulegać czystej melancholii.
Krzysztof Bielecki
Komentarze czytelników
Pozostaw komentarz...
Komentarze nie są potwierdzone zakupem