Bez żalu

Recenzja nie jest potwierdzona zakupem

Myślałam, że książki są moją małą miłością i nie sądziłam, że spotkam jeszcze taką powieść, która sprawi, że to moje uczucie poszybuje tak mocno w górę. "Bez żalu" to książka obowiązkowa dla każdego z Was.
Życie pisze nam różne scenariusze, raz nam się podobają, innym razem nie jesteśmy zadowoleni i dlatego też nie zawsze podążamy odpowiednią ścieżką. Aby odnaleźć się na tej życiowej drodze najlepiej jest zbłądzić, dać się ponieść i rozpocząć wędrówkę na nowo. Przykładem tego jest właśnie książka "Bez żalu" autorstwa Mii Sheridan. Cudowna, wzruszająca opowieść o miłości, pragnieniu akceptacji i życiu w iluzorycznym poczuciu bezpieczeństwa. Książka skradła moje uczucia, emocje i całe moje serce. Głównymi bohaterami, wokół których rozgrywają się kluczowe wydarzenia są Callen i Jessica. Poznają się jako dzieci, całkowicie przez przypadek (a może jednak nie?) w opuszczonych wagonach. On mocno pobity, skrywa się przed światem, a ona staje się jego księżniczką, która przybywa go uratować. Banał prawda? Jednak to, jak ich losy rozwiną się później to przeszło moje najśmielsze oczekiwania. W dorosłym świecie nie ma już tej beztroski, wolności i radości z małych rzeczy, są tylko presja i rozczarowanie. Autorka w mistrzowski sposób stworzyła postać Callena, naprawdę nie mogę przestać o nim myśleć. Z jednej strony mamy obraz dorosłego, odpowiedzialnego mężczyzny, który osiągnął wielki życiowy sukces, ma powodzenie wśród kobiet, nowe wyzwania zawodowe, a w głębi duszy to zagubiony, mały chłopiec z pociągu, który uczy się czytać nuty i muzykę. Nieoczekiwanie spotykają się po latach i wszystkie emocje, które miały swój początek w wieku jedenastu lat, eksplodują z podwojoną siłą. Wzruszająca i pełna miłości, smutku i niepewności opowieść o tym, że często nie zauważamy znaków, jakie Bóg nam wysyła. Często odwracamy się od niego, ale i od ludzi, którzy chcą dla nas dobrze tylko dlatego, że coś nie poszło zgodnie z naszymi oczekiwaniami, a problem istnieje tylko i wyłącznie w nas. W braku obiektywnego myślenia i psychicznych blokadach, które nie pozwalają nam iść z głowa w górze i otwartymi ramionami na to, co przyniesie nowy dzień. Książka poruszyła moją wrażliwą i bardzo sentymentalną stronę, dlatego też tak mocno ja pokochałam. Teraz ciągle mam tę historię w głowie, nie daje mi spokoju i nie chce opuścić moich myśli. Powieść "Bez żalu" powinna być podawana ludziom w chwilach zwątpienia, po to aby od nowa zaufać drugiej osobie, uwierzyć w siebie i swoje możliwości. Autorka w przepiękny sposób opisuje uczucia łączące głównych bohaterów, nie jest to zwyczajne romansidło gdzie miłość wyskakuje zza rogu. Po tej jednej pochłoniętej przeze mnie pozycji jestem w stanie uwierzyć, że Mia Sheridan będzie jedną z moich najbardziej ulubionych pisarek.
Teraz bez wahania sięgnę po inne utwory tej autorki i mocno żałuję, że nie zrobiłam tego wcześniej. Pokochałam postać Callena. Jego bezbronność przed światem i to jak kroczył w mroku swoich doświadczeń. Po prostu brak mi słów. To trzeba przeczytać. Koniecznie! rozwiń tekst...