„Zwykłe sprawy mają niezwykły koniec (...)”.

Recenzja nie jest potwierdzona zakupem

Jedne opowiadania Toma Hanksa podobały mi się bardziej, inne mniej, ale wszystkie przeczytałam z zainteresowaniem. Autor jak mało kto potrafił uchwycić codzienne chwile i przedstawić je jak prawdziwe perełki. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że w „Kolekcji nietypowych zdarzeń" celebruje on takie chwile ze zwyczajnego życia. Czytając „Kolekcję nietypowych zdarzeń" odnosiłam wrażenie, że autor czerpał prawdziwą radość z pisania, ale również zasiadał do niego z pewną zadumą. Podczas lektury naprawdę odpoczywałam i doświadczałam spokoju - wyraźnie czułam, jak schodzi ze mnie napięcie po ciężkim dniu. Z wielu opowiadań wyniosłam mądre refleksje - np. jak ważne jest w związku partnerstwo (nie można „ustawiać" drugiej osoby według własnych upodobań), że ciężko jest się przebić, aby móc zrealizować własne marzenia, ale nie wolno się poddawać, itp. Nie brakowało także smutnej konkluzji o paradoksie, jakim jest to, że tak naprawdę elektronika (np. coraz to nowsze telefony czy komputery) zamiast ludzi do siebie zbliżyć, czasami ich od siebie wręcz oddala. Nie brakowało też tzw. polskich akcentów. Nie były one znaczące (jednym z nich są słowa: „Czym mogę służyć młodej damie? - zapytał z lekkim akcentem, prawdopodobnie polskim"), jednakże wywoływały uśmiech na mojej twarzy. Wszystkie historie z tej książki spaja niejako jeden element, a mianowicie maszyna do pisania, która pojawia się w każdym opowiadaniu. Dodatkowo przed każdym z nich pojawia się zdjęcie przedstawiające inną maszynę. Pojawia się ona także na samej okładce książki. Obecność tegoż urządzenia w "Kolekcji nietypowych zdarzeń" dowodzi wg mnie fascynacji autora nimi, jak również swego rodzaju tęsknoty za ich powszechnym stosowaniem. Mi szczególnie przypadł taki pomysł do gustu - w dobie wszechobecnych gadżetów elektronicznych człowiek czasem z nostalgią wraca do czasów, kiedy nie zdominowały one jeszcze ludzkiego życia... Podsumowując - uwielbiam Toma Hanksa jako aktora, a teraz polubiłam go szczeze jako pisarza. Mam nadzieję, że coś jeszcze napisze oraz że będę miałą okazję to przeczytać. rozwiń tekst...