świetny thriller

Recenzja nie jest potwierdzona zakupem

Simone St. James to wielokrotnie nagradzana autorka powieści.
Pierwszą powieść o duchach, a dokładniej - o nawiedzonej bibliotece,
napisała już w liceum. Uwielbiam takie klimaty, więc cieszę się,
że miałam możliwość przeczytania "Złamane dusze".
Akcja powieści rozgrywa się w dwóch strumieniach czasowych,
w roku 1950 i w roku 2014.
Wyobraźcie sobie ponury budynek szkoły i internatu dla dziewcząt,
usytuowany na odludziu i otoczony lasem.
W 1950r. jest miejscem pobytu dziewcząt, które trafiły do szkoły z różnych powodów ale łączyło je jedno- były niechciane, często niekochane przez swoje rodziny, lub tych rodzin nie miały. Każda z nich dźwigała brzemię tragedii które przeżyły w swoim krótkim życiu.
Zmagają się z własnymi demonami, jednocześnie nawiązują przyjaźnie,
a internat jest jedynym domem jaki mają.

W 2014r. dziennikarka Fiona nie może zapomnieć o tragicznie zmarłej siostrze której ciało znaleziono na boisku, opuszczonej już szkoły.
Dowiaduje się ,że posiadłość została kupiona a szkoła ma zostać odrestaurowana.Jakie koszmary i tragedie zostaną wyciągnięte na światło dzienne?
Czy posiadłość jest nawiedzana przez ducha, czy też jest to legenda i
wymysł młodzieży zainspirowanej ponurym otoczeniem szkoły?

Autorka umiejętnie dozuje napięcie, jednocześnie zręcznie
prowadzi nas przez całą historię, nawarstwia napięcie
i dopiero na koniec odkrywa wszystkie tajemnice.
"Złamane dusze" to nie tylko świetny thriller, lecz powieść
o samotności, odrzuceniu, szukaniu akceptacji i przyjaźni.

Serdecznie polecam,myślę że zaspokoi wszystkie gusta.

rozwiń tekst...