Historia Stanisława Steczkowskiego

Recenzja nie jest potwierdzona zakupem

„Steczkowscy. Miłość wbrew regule” to historia opowiadająca o życiu Danuty i Stanisława Steczkowskich oraz ich dziewięciorga dzieci. Wszyscy w jakiś sposób byli związani z muzyką. Komponowali, śpiewali, grali na różnych instrumentach lub zajmowali się dyrygowaniem. Sądzę, że nikomu nie trzeba przedstawiać Justyny Steczkowskiej. Chyba najpopularniejszej z rodzeństwa.

Autorka książki, Agata Steczkowska jest najstarszą z rodzeństwa. Jest dyrygentką, pianistką, kompozytorką, gra również na wiolonczeli. To ona zajmowała się repertuarem rodziny podczas ich wspólnych występów. Wraz z ojcem prowadziła chór chłopięcy, a potem utworzyła swój chór dziecięcy. Pracowała również jako autorka muzycznych audycji w „Radio 1” oraz w „Trójce”. Tworzyła również muzykę filmową. Za swoje osiągniecia otrzymała wiele nagród, między innymi otrzymała dwukrotnie Nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, czy nagrodę „Zasłużonego Działacza Kultury”.

„Steczkowscy. Miłość wbrew regule” już na samym wstępie, w tytule, przyciąga pewnym skandalem. Jednym z najważniejszych wątków w książce, który dla wielu osób może wydać się kontrowersyjny, jest fakt, że Stanisław Steczkowski był księdzem. Wdał się on w romans z młodszą o siedem lat Danutą jeszcze w czasie, kiedy pełnił służbę kapłańską. Po pewnym czasie okazało się, że Danuta jest w ciąży. Stanisław nie wiedział co ma zrobić i aby wszystko przemyśleć, zamknął się w pustelni w Dulki na cały tydzień. Później Stanisław zrezygnował z kariery duchownego i przez wiele lat walczył o możliwość poślubienia Danuty. Udało się, choć dopiero niedługo przed śmiercią Stanisława. Para czekała na możliwość zawarcia ślubu kościelnego trzydzieści dwa lata.

Z tego, co zostało zdradzone w książce, matka Agaty nie sądziła, że Stanisław porzuci stan kapłański. Danuta przygotowywała się do roli samotnej matki. Nie próbowała walczyć, przekonywać, płakać. Po prostu dała Stanisławowi wolny wybór.

Po tym, kiedy Stanisław zrezygnował ze stanu kapłańskiego wielu ludzi, którzy byli mu bliscy, go opuściło. Jeszcze gorzej było z Danutą. Wiadomo, w małej miejscowości kobieta z nieślubnym dzieckiem, nie może się cieszyć szacunkiem konserwatywnych mieszkańców. 

W książce pojawia się również dodatkowy wątek związany z UB. Otóż Stanisław po odejściu ze stanu duchowego nie miał łatwo. Stał się osobą bez wykształcenia, która miała na utrzymaniu rodzinę z małym dzieckiem. Musiał zacząć zastanawiać się nad tym, skąd wziąć pieniądze. UB chciało go wykorzystać jako jednego z donosicieli. Jednak Stanisław się nie zgodził (Agata miała to sprawdzić w IPN-ie). 

Nie jest tajemnicą, że pozostali członkowie rodziny Steczkowskich nie byli zachwyceni tym, że książka się ukaże. Zwłaszcza niezadowolona z tej publikacji była Justyna Steczkowska. Tego typu informacje na pewno podbiją sprzedaż, choć Agata Steczkowska podkreśla, że wcale nie chodzi jej o „sprzedawanie” rodzinnych tajemnic, ale o ukazanie pasji i muzyki, która była ważną częścią ich rodziny.

Agata Steczkowska przez trzydzieści lat zbierała dokumenty, listy rodziców, ich znajomych, nagrody, dyplomy, wyróżnienia, informacje z seminarium ojca, nagrania filmowe, oficjalne pisma od wysoko postawionych osób. Jednym zdaniem, wszystko, co mogłoby powiedzieć cokolwiek o życiu i osiągnieciach Danuty i Stanisława Steczkowskich.

 „Steczkowscy. Miłość wbrew regule” Agaty Steczkowskiej oraz Beaty Nowickiej to ciekawa książka, która odsłania, przede wszystkim, postać Stanisława Steczkowskiego i trudnego położenia, w którym się znalazł. Osobiście nie znalazłam tam żadnych kontrowersyjnych czy skandalicznych informacji. Książkę czyta się dobrze. Jest to przede wszystkim biografia jednej ze znanych rodzin muzyków i kompozytorów. Sądzę, że książka przypadnie do gusty czytelnikom, którzy interesują się rodziną Steczkowskich. Jest to taka książka-ciekawostka.

Ostatecznie nie wiem czy wszystkie przedstawione tam historie są prawdziwe. Jeśli tak, to Stanisław Steczkowski był wyjątkowo dobrym, charyzmatycznym i utalentowanym człowiekiem. Podobnie jak jego żona, w której był prawdziwie zakochany.

 


Recenzent: Joanna Słonka
‹ zwiń tekst