Terror w Nigerii

Recenzja nie jest potwierdzona zakupem

Najnowsza książka dziennikarz została poświęcona organizacji terrorystycznej noszącej nazwę „Boko Haram”. Wolfgang Bauer stworzył reportaż, w którym głos oddał ofiarom terrorystów. Porwanym kobietom, którym udało się uciec z obozu ekstremistów. Są to kobiety, które zostały uprowadzone ze szkoły z internatem z Chibok w 2014 roku. Jednak po kolei.

Boko Haram w 2010 roku zmieniła nazwę na „ama'atu Ahlis Sunna Lidda'Awati Wal-Jihad” co oznacza „Sunnickie zrzeszenie na rzecz nawracania na islam (Da'wah) i dżihadu”. Jest to radykalna, ekstremistyczna organizacja islamistyczna, która rozpoczęła swoją działalność jako sekta religijno-polityczna na terenie Nigerii. Pomimo ostrzeżeń różnych imamów, rząd Nigerii nie zainteresował się organizacją i zbagatelizował incydenty, w których grupa brała udział. Z czasem Boko Haram nabrało sił i zaczęło wymuszać swoje nakazy i zakazy na ludności, która zamieszkiwała wioski niedaleko ich baz. Doszło do kilku manifestacji, incydentów, strać z policją. A potem do zamachów terrorystycznych oraz masowych porwań kobiet (które trwają do dziś).

Ideologia Boko Haram opiera się na radyklany Islamie. Traktują oni Zachód jako największe zło i uważają, że uczenie dzieci nauki „zachodniej” jest niebezpieczne i nie można do tego dopuścić. Jednocześnie terroryści chcą wprowadzić w kraju prawo szariatu.

W mieście Chibok znajdowała się szkoła z internatem. Terroryści napadli na nią i uprowadzili dwieście siedemdziesiąt dziewcząt w wieku od dwunastu do osiemnastu. Niektórym z nich udało się uciec. Pozostałe zostały przewiezione do baz terrorystów. Uprowadzone w 2014 roku dziewczyny nie były pierwszymi, które padły ofiarą ekstremistów, jednak skala tego ataku odbiła się szerokim echem na całym świecie. Dla wielu ludzi mieszkających na Zachodzie był to pierwszy raz, kiedy usłyszeli o Boko Haram. Do dziś los wielu dziewcząt jest nieznany. Najprawdopodobniej zostały zmuszone do „poślubienia” swoich porywaczy i zostały zamienione w niewolnice. W 2016 roku bojownicy ugrupowania opublikowali nagranie, na którym pokazali porwane dziewczynki. Terroryści zażądali, aby w zamian za wolność dziewcząt nigeryjski rząd wypuścił bojowników ugrupowania, którzy trafili do więzienia.

„Porwane. Boko Haram i terror w sercu Afryki” to poruszająca i trudna w odbiorze książka. Wolfgang Bauer starał się w niej, nie tylko zarysować samą organizację terrorystyczną i to, do ilu strasznych wydarzeń się przyczyniła, ale przede wszystkim ukazać ich ofiary. Dziewczęta, które zostały przez nich porwane nigdy nie wyleczą się ze strachu i cierpienia, których doświadczyły. Sądzę, że nie znajdzie się nikt, kogo by ta książka nie poruszyła i nie doprowadziła do łez.

Działalność terrorystów doprowadziła do tego, że ponad dwa miliony ludzi musiało uciekać z domów i szukać schronienia w bezpieczniejszych miejscach, czasem i w sąsiednich krajach. Ponad piętnaście tysięcy ludzi straciło życie. Być może jest ich dużo więcej. Nie wiadomo, ponieważ o losie wielu uprowadzonych osób nic nie wiadomo.

Młode dziewczynki są również wykorzystywane jako zamachowcy samobójcy. Według ONZ w 2015 roku Boko Haram wykorzystało dzieci do przeprowadzenia czterdziestu czterech zamachów terrorystycznych. Według słów jednej z porwanych dziewcząt (której udało się uciec), dziewczynki zgłaszały się same, ponieważ liczyły na to, że uda im się uciec albo przynajmniej popełnić samobójstwo.

Boko Haram działa przede wszystkim w północno-wschodniej części kraju. Tam struktury państwowe są słabsze, ludność jest biedniejsza i gorzej wyedukowana. Dzięki temu, terrorystom o wiele łatwiej jest wymuszać na ludności cywilnej poddaństwo, zmuszać ich do przyjęcia islamu i poddania się dyktaturze prawa szariatu. Ofiarom terrorystów padają również nigeryjscy chrześcijanie.

„Porwane. Boko Haram i terror w sercu Afryki” Wolfganga Bauera to książka, która powinien przeczytać każdy. Jest to jedna z najważniejszych książek, które pojawiły się w tym roku w Polsce. Reportaż dotyczy aktualnych, ważnych dla całego świata wydarzeń. Sądzę, że wielu czytelników będzie chciało dowiedzieć się czegoś więcej o sytuacji w Nigerii. To część smutnej rzeczywistości naszego świata.

 


Recenzent: Magda Słowik
‹ zwiń tekst