DWIE STRONY OBRAZU RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

Recenzja nie jest potwierdzona zakupem

DWIE STRONY OBRAZU RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

Bardzo się ucieszyłam, gdy - dzięki Wydawnictwu Literackiemu - jeszcze przed premierą trafiła do mnie „Muza" Jessie Burton. Czekałam na tę powieść niecierpliwie, gdyż poprzednia książka autorki, „Miniaturzystka", zrobiła na mnie ogromne wrażenie.

Najpierw chciałam pochłonąć „Muzę" jednym tchem, ale w trakcie czytania zdałam sobie sprawę, że w ten sposób szybko pozbawię się czytelniczej przyjemności. I zrobiłam coś, co zdarza mi się czasami, gdy chcę jak najdłużej delektować się treścią - dozowałam sobie lekturę przez niemal dwa tygodnie, wystawiając na próbę swoją cierpliwość, gdyż ciekawość niemal wrzeszczała mi do ucha: „Jeszcze jedna strona! Jeszcze jedna strona!". To, że oparłam się tej pokusie, uważam za wyczyn godny Złotej Statuetki Mola Książkowego:)

Cóż takiego ma w sobie najnowsza powieść Jessie Burton, że z jednej strony trudno się od niej oderwać, a z drugiej chciałoby się być z jej bohaterami jak najdłużej?
To przede wszystkim pełna sekretów i nastrojowości akcja, która wciąga czytelnika od pierwszych stron.
Wydarzenia rozgrywają się na dwóch płaszczyznach czasowych.
Najpierw poznajemy perypetie czarnoskórej panny Bastion, która przybyła do Londynu z Trynidadu w poszukiwaniu lepszego życia. Mimo iż udaje jej się znaleźć pracę, na co dzień musi zmagać się z rasistowskimi uprzedzeniami, które w Anglii lat 60. minionego wieku nie należały do rzadkości. Jej monotonna codzienność zmienia się nagle, gdy pracując w prestiżowej galerii sztuki, trafia na intrygujący obraz, który powstał trzydzieści lat wcześniej w Hiszpanii i kryje w sobie niejedną tajemnicę.
Potem akcja przenosi nas w lata 30. dwudziestego stulecia. Nagle znajdujemy się w malowniczej Andaluzji, poznając życie żydowskiej rodziny, która przybyła tu z Wiednia, uciekając przed narastającym nazizmem. Harold Schloss zajmuje się handlem sztuką, jego piękna żona ma tu wyleczyć depresję, zaś wrażliwa córka Oliwia tworzy w tajemnicy przed bliskimi piękne obrazy, o których wiedzą jedynie jej nowo poznani hiszpańscy przyjaciele.

Nietrudno się domyślić, że wątki umieszczone w różnych miejscach i czasach muszą w końcu się połączyć. Zamiast szybkich wyjaśnień dostajemy jednak sporą porcję kolejnych tajemnic, rodzinnych sekretów, skrzętnie ukrywanych przez lata. Ich rozwikłanie nie jest proste, tym bardziej, że z rozdziału na rozdział akcja coraz bardziej się zagęszcza i komplikuje. W końcu jednak przychodzi czas na rozwiązanie. I gdy wydaje nam się, że już wszystko wiemy, autorka serwuje nam prawdziwą bombę fabularną, która sprawia, że na wiele zdarzeń musimy spojrzeń z zupełnie innej perspektywy.

„Muza" to powieść niezwykle interesująca, intrygująca, trzymająca niezmiennie w napięciu, ale jednocześnie ujmująca nastrojowością, bogactwem przeżyć wewnętrznych bohaterów, ich marzeń, miłosnych perypetii i trudnych wyborów.
To również opowieść o wielkiej, ponadczasowej pasji do sztuki, która może nie tylko przynosić dochody, ale i wpływać na życie ludzi, dając im szczęście lub zmieniając codzienność w koszmar.
Ważną rolę w „Muzie" odgrywa wielka historia. Śledzimy ją przez pryzmat zwykłych ludzi, którzy nie mają wpływu na polityczne rozgrywki i ich nieprzewidywalne konsekwencje.
Wszystko to razem składa się na niezwykłą i przepełnioną tajemniczością fabułę, która trwale zapisuje się w pamięci czytelnika.
Myśli się o tej książce nawet po odłożeniu jej na półkę, dlatego polecam ją z czystym sumieniem, zwłaszcza tym, którzy cenią literaturę z wyższych półek i lubią intrygujące, piękne historie, opowiedziane w niebanalny sposób.
BEATA IGIELSKA


Recenzent: Beata Igielska
‹ zwiń tekst