Parzące meduzy narracji

Recenzja nie jest potwierdzona zakupem

Jest w tej powieści coś niepokojącego i mocnego, co sprawia, że zostajesz. Dajesz się celowo parzyć meduzom narracji, tak jak czyni to główna bohaterka, Sofia.

Sofia o nazwisku greckim, które świat ma trudności w odczytywaniu, tak jak i ją samą. Sofia ukończyła antropologię, ale dość późno sama zabiera się za podróż w głąb siebie. Skłania ją do tego podróż do pikantnej Hiszpanii, gdzie udaje się razem z toksyczną matką i jej tajemniczą chorobą nóg. Jesteśmy świadkiem przeciągania liny między apodyktyczną matką, która rości wieczne pretensje do świata i córki. Przyniesiona woda zawsze jest nie taka, a buty źle zawiązane. I śledzimy jak córka rozwiązuje swoją tożsamość, budzi się przed nami jako istota społeczna i seksualna. Przepoczwarza się przed nami i jej narracja jest tutaj najsilniejsza i najbardziej poruszająca. To ona sprawiła, że zostałam, gdy mówi, że "jestem obciążeniem dla matki. To moja wierzycielka, której płacę nogami. Nieustannie dla niej biegają."

Ta książka to "długi proces rozplątywania, odmotywowania, zaczynania wszystkiego od początku" nie tylko dla głównej bohaterki, ale może i niejednego z nas. A po taką książkę myślę, że zawsze warto sięgnąć.


Recenzent: Elwira Przyjemska
‹ zwiń tekst