Tajemnice rodzinne

Recenzja nie jest potwierdzona zakupem

Paula Hawkins jest brytyjską pisarką, która zadebiutowała w 2015 roku. Jej książka, „Dziewczyna z pociągu” spotkała się z tak ogromnym zainteresowaniem, że praktycznie od razu zaproponowano jej, aby sprzedała prawa do filmu. Film postał niedługo później i nosi ten sam tytuł co powieść. Niedawno ukazała się kolejna książka pisarki, która została zatytułowana „Zapisane w wodzie”. Książka bardzo szybko została przetłumaczona na język polski.

„Zapisane w wodzie” oraz „Dziewczyna z pociągu” są książkami bardzo do siebie podobnymi. Styl autorki oraz sposób budowania opowieści jest praktycznie taki sam. Autorka nauczyła się sporo od czasu swojej debiutanckiej powieści, jednak wciąż nie dorasta do pięt Gillian Flynn, z którą jest często porównywana. Bądźmy szczerze, „Dziewczyna z pociągu” zdobyła wielką popularność dzięki temu, że szlak został przetarty przez zdecydowanie wspaniałą, „Zaginioną dziewczynę” Gillian Flynn. Jednak to nie znaczy, że książki Pauli Hawkins powinno się skreślić na samym wstępie.

„Dziewczyna z pociągu” to opowieść o trzech kobietach. Pierwsza z nich to Rachel, alkoholiczka porzucana przez męża. Nie zajmuje się swoim życiem, a zamiast tego obserwuje życie pewnej pary, która mieszka niedaleko torów kolejowych. Rachel codziennie obserwuje ich z okna pociągu. Wydają jej się idealną rodziną. Jednak to się zmienia, ponieważ wydarzyło się coś złego. Główna bohaterka ma niejasne przeczucie, że wie co się stało, ale nie może sobie przypomnieć, ponieważ była pijana. Drugą bohaterką książki jest Megan, dziewczyna, którą Rachel codziennie obserwuje z okna pociągu. Megan zaginęła, a jej wspomnienia przeplatają się z historią Rachel. Trzecią ważną postacią jest Anna, obecna żona byłego męża Rachel.

„Zapisane w wodzie” to historia rozgrywająca się w małej miejscowości w Wielkiej Brytanii. Pewnego dnia na dnie rzeki odnalezione zostaje ciało samotnej matki. A niedługo potem nastoletniej dziewczyny. Nikt nie wie co się wydarzyło. Główna bohaterka historii ma na imię Julia. Zanim jej siostra, Nel zginęła (lub jak wszyscy sądzą, popełniła samobójstwo), próbowała do niej zadzwonić, jednak ta nie chciała z nią rozmawiać. Nie chciała wracać wspomnieniami do mrocznej przeszłości. Jednak śmierć kobiety zmusiła ją do stawienia czoła dawnym demonom. Najwyższy czas odkryć mroczną tajemnice pewnej rodziny.

Obie powieści Pauli Hawkins są mroczne i pełne tajemniczych, strasznych wydarzeń. Każda z bohaterek jest w pewien sposób skrzywdzona i nie da się ich lubić. Gillian Flynn w podobny sposób konstruuje swoje bohaterki. Są to zawsze osoby, którym się współczuje, ale również się ich nie lubi. Które mają za sobą wiele złych wspomnień, związanych z rodziną. Jednak w przeciwieństwie do niej, Paula Hawkins nieco przesadziła podczas tworzenia swoich postaci. Bohaterkom Gillian Flynn jednak się kibicuje, natomiast bohaterki Pauli Hawkins odrzucają we wszystkim co robią. Ich postępowanie jest nielogiczne, dziwne, a wyjaśnienie tych dziwactw pozostawia sporo do życzenia. No i niestety, ich przemyślenia są bardzo podobne, co sprawia, że dość szybko czytelnik może zacząć się nudzić. O wiele lepiej jest w najnowszej książce, „Zapisane w wodzie”. Pisarka się poprawiła, ale wciąż brakuje jej wyczucia w budowaniu fabuły mrocznego thrillera.

Sama fabuła prezentuje się dobrze. Jest wciągająca, ale brakuje w niej uporządkowania. Niektóre fragmenty powinny zostać wydłużone, niektóre skrócone. Czytelnik nastawiony głównie na wątek kryminalny może być zawiedziony w obu przypadkach. Autorka wprowadza o wiele za mało „smaczków” dla czytelnika, które pozwalają mu budować swój obraz wydarzeń. Zwroty akcji wydają się wymuszone i czasem nie są poparte wcześniejszymi przesłankami.

Być może nie odebrałabym tak źle obu powieści Pauli Hawkins, gdyby nie to, że były tak agresywnie reklamowane. „Dziewczyna z pociągu” pojawiała się wszędzie i reklamowano ją jako jeden z najlepszych thrillerów ostatnich lat. Natomiast „Zapisane w wodzie” również ma podobny marketing, choć nieco mniej agresywny. Są to książki przyzwoite, które czyta się dobrze. Fabuła jest dość prosta. Pisarka starała się nadać każdemu z bohaterów skomplikowaną osobowość, co udało się tylko w niektórych przypadkach.

Sądzę, że „Dziewczyna z pociągu” oraz „Zapisane w wodzie” mogą się spodobać komuś, kto chciałaby przeczytać nieskomplikowaną powieść o kobietach z elementami thrillera (ponieważ nie uważam, aby był to pełnoprawny thriller). Jednak jeśli ktoś liczy na objawienie literackie w tym gatunku, jak zachwalali książkę specjaliści od reklamy, to srodze się zawiedzie. Paula Hawkins to, jak na razie, przeciętna pisarka, która być może, w ciągu kolejnych lat, będzie tworzyła coraz lepsze historie. Nie będę jej skreślać i zapewne skusze na przeczytanie kolejnej powieści autorki.    

 

 


Recenzent: Joanna Słonka
‹ zwiń tekst