Człowiek znudzony życiem

Recenzja nie jest potwierdzona zakupem

Eustachy Rylski to polski prozaik, scenarzysta, dramaturg. Na swoim koncie ma wiele nagród literackich, takich jak Nagroda Literacka im. Józefa Mackiewicza, którą otrzymał w 2005 roku. Inną nagrodą, którą otrzymał była Nagroda Literacka m.st. Warszawy w 2016. Był nominowany do Nagrody Literackiej Nike, jednak ostatecznie nie zwyciężył. Na swoim koncie ma również odznaczenie Złotym Medalem Zasłużonych Kulturze Gloria Antis. Odznaczenie otrzymał w 2011 roku.

Wśród utworów, które stworzył czytelnicy znaleźć mogą eseje, dramaty, opowiadania oraz powieści. Wśród powieści pojawiają się tytuły takie, jak debiutancka powieść „Stankiewicz. Powrót”, która jest uważana za jeden z jego najlepszych utworów i sądzę, że jest również najbardziej rozpoznawalnym dziełem pisarza. Poza tym napisał również powieść „Człowiek w cieniu”, „Warunek” (również uważana za bardzo dobrą powieść), „Na Grobli” oraz „Obok Julii”. Wśród opowiadań, które napisał, znajdziemy zbiory noszące tytuły: „Tylko chłód”, „Wyspa” oraz „Szara lotka”.  Natomiast wśród dramatów pojawiają się tytuły takie, jak „Chłodna jesień”, „Zapach wistarii”, „Netta”, „Co nie jest snem” czy „Sprawa honoru”. Eustachy Rylski wszystkie swoje eseje zawarł w jednym zbiorze, zatytułowanym „Po śniadaniu”.

Ostatnio miałam okazję zapoznać się z drugą napisaną przez Eustachego Rylskiego powieścią, czyli wydanym w 2004 roku dziełem noszącym tytuł „Człowieku w cieniu”.  I to właśnie o tej powieści chciałabym napisać kilka słów.

Można zacznę od tego, że dzieła Eustachego Rylskiego, tak jak innych, polskich pisarzy, takich, jak Jerzy Pilch czy Andrzej Stasiuk, są trudne do jednoznacznej oceny. Niełatwo wyłapać wszystkie kluczowe elementy, znaleźć przewodni nastrój, a czasem i jasny przekaz. Jednak to chyba znak rozpoznawczy niektórych polskich (jak i światowych) pisarzy. Aby zrozumieć niektóre książki trzeba podejść do nich bardzo spokojnie i znaleźć czas na przemyślenia. Niektóre powieści nabierają wartości dla danego czytelnika dopiero po dłuższym czasie.

„Człowiek w cieniu” to opowieść rozgrywające w Polsce lat dziewięćdziesiątych, więc całkiem niedawno. Sądzę, że wielu dorosłych czytelników znajdzie punkty wspólne z głównym bohaterem utworu. A głównym bohaterem jest pewien trzydziestokilkuletni, warszawski notariusz, imieniem Aleksander Rański. Jest on w połowie Polakiem, a w połowie Rosjaninem. Nie jest zadowolony z przemian społecznych, które zaszły w Polsce. Nie potrafi się odnaleźć. Dlatego też, kiedy pojawia się oferta „pracy” u Pasławskiego, natychmiast z niej korzysta. I tym samym wchodzi w szeregi rosyjskiej mafii. Wykonując bardziej i mniej legalne operacje, zaczyna dowiadywać się coraz więcej i więcej. A potem uczestniczyć w różnych mafijnych spotkaniach. Co z tego wyniknie? Czy główny bohater da się wciągnąć w dziwną grę z szefem mafii, owym Pasławskim?

Jednak „Człowiek w cieniu” nie jest kryminałem czy inną powieścią w tym rodzaju. Jest to raczej książka o melancholii i poczuciu niespełnienia w życiu. Główny bohater czuje, że po trzydziestce już na wszystko jest za późno. Nie wie, co ze sobą zrobić, jak dalej pokierować swoim życiem. Aleksander Rański zagłębia się w społeczność mafijną i pozwala się nieść krótkotrwałym przyjemnością, a jednocześnie zaczyna wpływać na swojego pracodawcę i ciągnąć go w sieć urojeń. A to nie kończy się dobrze. Główny bohater zaczyna zmieniać życie Pasławskiego w kiepski thriller kryminalny.

W powieści pojawia się wiele wątków. Wszystkie wydają się ciekawe, zachęcające do czytania. A jednak. A jednak coś jest nie tak. Książka po prostu mnie nudzi. Nie wiem dlaczego, ponieważ wiele elementów bardzo przypadło mi do gustu. Jednak pomimo tego, nie potrafię się do powieści Eustachego Rylskiego przekonać. Pisarz ma bogaty język, stosuje interesujące porównania, ale w samej powieści brakuje napięcia. Brakuje mi dialogu z czytelnikiem, próby „wciągnięcia” go w intrygę. Zamiast tego czytelnik jest dla autora kimś obcym, kimś, o kim się nie myśli.

Pomimo tych mankamentów o których pisałam, uważam, że Eustachy Rylski jest pisarzem godnym polecenia, z którego dziełami każdy powinien się zapoznać. Sądzę, że w przypadku pisarzy takich jak on, zdania na temat jego utworów będą podzielone. Być może ja, jako czytelnik przyzwyczajony do powieści, w których akcja rozwija się szybko, nie jestem w stanie dostosować się do historii wolniejszych, bardziej refleksyjnych. Sądzę, że ostateczną ocenę wystawię za jakiś czas, kiedy zapoznam się z innymi dziełami Eustachego Rylskiego. I wszystkim innym czytelnikom polecam obranie takiej drogi. Szkoda od razu spisywać autora na straty.           

 

 


Recenzent: Joanna Słonka
‹ zwiń tekst