Zbrodnia wśród zapaśników

Recenzja nie jest potwierdzona zakupem

Marcin Wroński to jeden z popularnych, polskich pisarzy kryminałów. Pisarz wsławił się tworzeniem historii o Komisarzu Zydze Maciejewskim. Marcin Wroński tworzy kryminały w stylu retro.  Pisarz jest laureatem wielu nagród literackich, takich jak Nagroda Wielkiego Kalibru.

W skład cyklu książek o Zydze Maciejewskim wchodzą następujące pozycje: „Morderstwo pod cenzurą”, „Kino Venus”, „A na imię jej będzie Aniela”, „Skrzydlata trumna”, „Pogrom w przyszły wtorek”, „Haiti”, Kwestia Krwi”, „Portret wisielca” oraz najnowsza powieść, „Czas Herkulesów”. „Czas Herkulesów” to ostatnia książka poświęcona Zydze, co z pewnością zasmuci wielu fanów tej postaci, którym trudno się rozstać z bohaterem.

Akcja „Czasu Herkulesów” rozgrywa się w Chełmie. Natomiast fabuła krąży wokół sprawy związanej ze środowiskiem zapaśników. Otóż dochodzi do morderstwa młodego zapaśnika. Na scenę wkracza komisarz Maciejewski, który nie jest zbyt szczęśliwy tym, że trafił do Chełmna, zwłaszcza, że głównie jego zadanie dotyczy przekładania papierków. Gdy tylko dochodzi do przestępstwa komisarz szybko angażuje się w sprawę. Główny bohater będzie musiał wniknąć w środowisko zapaśników i dowiedzieć się jak najwięcej o ciemnych interesach, animozjach i różnych sporach, które toczyli ze sobą zapaśnicy. Spotka się również z zapaśnikami, których podziwiał kiedyś, w dzieciństwie. Czy uda mu się rozwiązać zagadkę?

Marcin Wroński jest jednym z polskich pisarzy, którego cenie bardzo wysoko. Nie tylko za opowieści, które tworzy, ale jeszcze bardziej za samą otoczkę każdej z jego historii. Akcja poszczególnych powieści rozgrywa się w różnych polskich miastach, mniej więcej w latach trzydziestych. W przeciwieństwie do niektórych innych pisarzy, którzy umiejscawiają swoje postacie w przeszłości, Marcin Wroński stara się dokładnie oddać nastrój, kulturę i społeczeństwo danego okresu. Polska lat trzydziestych staje się u niego pełnoprawnym bohaterem.  

Główna sprawa kryminalna, z którą musi się zmierzyć główny bohater jest przeważnie czymś w rodzaju pretekstu dla zarysowania pewnych napięć społecznych, przedstawienia historii danego miejsca, różnych grup społecznych, które mieszkały w danym miejscu. Na przykład, w „Portrecie wisielca” pisarz dotyka społeczności żydowskiej jesziwy oraz środowiska studentów z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W niektórych książkach pojawiają się nawiązania do różnych wątków związanych z Rosją i Niemcami. Nawiązania do późniejszych wydarzeń historycznych dotyczących drugiej wojny światowej.  

Drugą wielką zaletą stylu pisarza jest, obok poprawności historycznej, również poprawność architektoniczna. Pisarz, zanim przystąpi do pracy, dokładnie przygląda się architekturze miasta, dawnym projektom, ulicom, miejscom, które pełniły ważną rolę w latach trzydziestych. Dzięki temu wszystkiemu, książki Marcina Wrońskiego stają się jeszcze ciekawsze. Poza głównym wątkiem można obserwować w nich również całą otoczkę lat trzydziestych. Jest to coś, co uwielbiam w książkach tego pisarza. Sądzę, że każdy miłośnik dawnych Polskich miast doceni prace, jaką wykonał pisarz.

Obecnie wykorzystywanie przez pisarzy estetyki retro w kryminałach, nie należy do najpopularniejszych, a szkoda. Każda, nawet najprostsza historia zyskuje bardzo dużo, kiedy zbuduje się wokół niej otoczkę nastrojowego, odległego okresu. Zwłaszcza, jeśli jest to tak dobrze zrobione jak w książkach Marcina Wrońskiego.

Sama akcja w powieściach Marcina Wrońskiego rozwija się dość powolnym tempem i jest pozbawiono elementów sensacyjnych czy tych znanych z innych kryminałów. Nie znajdziemy pościgów, geniuszów zbrodni czy seryjnych morderców, którzy mają na swoim koncie dziesiątki ofiar. Zamiast tego pisarz serwuje swoim czytelnikom bardziej „przyziemne” historie, które często są wstępem do szerszego komentarza społecznego, opisania różnych grup społecznych czy narodowych. Uważam, że to całkiem dobry zabieg, który może wielu czytelnikom przypaść do gustu.

Styl i język pisarza stoją na wysokim poziomie. Książki czyta się dobrze, są wciągające. Bohaterowie są zawsze charakterystyczni i ciekawie przedstawieni. Autor poświęca sporo miejsca na opisanie samego społeczeństwa, miasta, czasów historycznych, co spowalnia akcje, ale za to buduje interesujący nastrój dawnej Polski. Sądzę, że znajdzie się wielu czytelników, którzy chętnie sięgną po książki Marcina Wrońskiego. Mam nadzieje, że wszyscy będą się przy nich bawić tak samo dobrze jak ja.   

 


Recenzent: Joanna Słonka
‹ zwiń tekst