Vegenerata o bieganiu i jedzeniu

Recenzja nie jest potwierdzona zakupem

Wiem, że pewnie odezwą się teraz głosy, że przecież w każdym rozmiarze można być szczęśliwym i dajmy sobie już spokój z tą dyktaturą sportu oraz jedzenia według reguł. Rozumiem, że jest mnóstwo osób, które nie chcą nic zmieniać w swojej diecie i nie zamierzają uprawiać sportu. Jednak jest też wiele osób, które chciałby coś w sobie zmienić. I dla tych właśnie osób powstają książki i poradniki dotyczące żywienia. Oczywiście mają one różną wartość merytoryczną, ale nie wchodźmy już w ten temat. Skupie się na książce „Vegenerata sposób na zdrowie. Biegaj, gotuj, chudnij” oraz jej autorze, czyli Przemysławie Ignaszewskim.

Przemysław Ignaszewski jest blogerem, który założył blog „Vegenerat Biegowy”. Z informacje jakie możemy znaleźć w sieci oraz w jego książce, był on osobą, która zmagała się z dużą nadwagą (ważył ponad sto trzydzieści kilogramów). Autor bloga w końcu postanowił zrzucić zbędne kilogramy. A posłużyć miało mu do tego bieganie. Niestety, nie szło to zbyt dobrze, ponieważ czerpał informacje głównie z Internetu, od pseudospecjalistów, którzy sprzedawali mity i stereotypy dotyczące biegania. Na szczęcie autor trafił na kompetentne osoby z obozu „Tatra Running”. Ostatecznie autorowi bloga udało się zrzucić pięćdziesiąt kilogramów. To imponujący wyczyn.

Przemysław Ignaszewski sam stwierdza, że nie jest profesjonalnym specjalistą od żywienia i sportu, ale stara się przekazywać swoją wiedzę, którą zdobył podczas swojej własnej drogi, aby inni również mieli możliwość poradzić sobie z problemem nadwagi. Jeśli przyjrzymy się zdjęciom blogera przed tym, zanim zaczął biegać i testować kuchnie wegetariańską, i po, to możemy zauważyć naprawdę olbrzymią różnicę.

„Vegenerata sposób na zdrowie. Biegaj, gotuj, chudnij” to książka, w której autor przybliża czytelnikowi swoją drogę do poradzenia sobie z nadwagą i problemami ze słabą kondycją. Opowiada o eksperymentach kulinarnych i biegowych. Dlatego też książka podzielona jest na dwa główne segmenty. Pierwszy skupia się na bieganiu, drugi natomiast na kuchni roślinnej. 

Sądzę, że „Vegenerata sposób na zdrowie. Biegaj, gotuj, chudnij” to świetna książka dla osób, które podobnie jak autor, chcą się uporać ze zbędnymi kilogramami i zacząć żyć w sposób zdrowszy. Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że uprawianie sportu i jedzenie dużej ilości warzyw i owoców sprawia, że nasze ciało wygląda lepiej, a my czujemy się również szczęśliwsi i pewniejsi siebie.

Sama przemiana Przemysława Ignaszewskiego z pewnością może być inspiracją dla osób z nadwagą. Autor dobrze zna problemy, z jakimi muszą się zmierzyć wszyscy, którzy stawiają pierwsze kroki na drodze do zmiany swoich przyzwyczajeń żywieniowych. Nie mówiąc już o podjęciu aktywności fizycznej. Dzięki doświadczeniom autora książka wydaje się dobrą pomocą dla takich czytelników.

W książce znajdziemy bardzo dużo przepisów na obiady, śniadania, zupy, koktajle, słodycze, ciasta i przekąski. Wszystko bez mięsa i wszystko zdrowo. Wszystkie dania wyglądają przepysznie i są bardzo zróżnicowane. Sądzę, że nie znajdzie się nikt, kto będzie narzekał na to, że będzie musiał znosić monotonne posiłki. No i oczywiści jest też dużo przepisów na zdrowe słodycze, co dla mnie osobiście jest dość ważne. Uwielbiam wszelkiego rodzaju ciasta i ciasteczka.

 Przemysław Ignaszewski w swojej książce pokazuje, że dieta wcale nie musi się kojarzyć z nudą i niedobrym jedzeniem, a wręcz przeciwnie. Na każdej stronie książki możemy znaleźć ciekawe i pyszne potrawy, desery czy przekąski. Chudnięcie czy przechodzenie na zdrowy tryb życia nie powinno być związane z olbrzymimi wyrzeczeniami, a po prostu znalezieniem lepszych zamienników dla naszych złych przyzwyczajeń. Tego typu książki odrzucają mit dotyczący restrykcji i wyrzeczeń podczas diety. To bardzo dobrze. Zdrowa dieta i sport jest dla każdego, kto ma na to ochotę.

„Vegenerata sposób na zdrowie. Biegaj, gotuj, chudnij” Przemysława Ignaszewskiego to bardzo dobra książka, która przede wszystkim dedykowana jest osobom, które chcą zrzucić zbędne kilogramy, ale sądzę, że wiele przepisów czy porad, może wykorzystać każdy czytelnik.   

 


Recenzent: Asia S.
‹ zwiń tekst