Joanna Chyłka po raz piąty

Recenzja nie jest potwierdzona zakupem

Remigiusz Mróz stworzył trzy serie książek kryminalnych/thrillerów, czyli trylogię z komisarzem Forstem („Ekspozycja”, „Przewieszenie”, „Trawers”), cykl „W kręgach władzy” (na razie jeden tom, „Wotum nieufności”) oraz serię z prawniczką, Joanna Chyłką, która obecnie liczy już pięć tomów („Kasacja”, „Zaginięcie”, „Rewizja”, „Immunitet”, „inwigilacja”). Dodatkowo, w tej kategorii zawiera się jeszcze jedna, jednotomowa książka, zatytułowana „Behawiorysta”. Poza tym, Remigiusz Mróz napisał jeszcze „Trylogię z Wysp Owczych”, pod pseudonimem Ove Løgmansbø („Enklawa”, „Połów” oraz „Prom).

Książki zawierające się w serii z Joanną Chyłką to najpopularniejsze powieści Remigiusza Mroza. Seria należy do gatunku thrillerów prawniczych, choć ja osobiście nazwałabym je książkami sensacyjnymi z wątkami prawniczymi. Moja ocena spowodowana jest tym, że fabuła poszczególnych książek jest bardzo dynamiczna. Akcja stanowi podstawę opowieści. Typowe dla Remigiusza Mroza są również częste zwroty akcji, dynamiczne dialogi, które podporządkowane są budowaniu szybkiej akcji oraz charakterystyczni, komiksowi bohaterowie. Książki spełniają praktycznie wszystkie wyznaczniki literatury sensacyjnej. Nie pasują do wyznaczników thrillera.

Główni bohaterowie serii to doświadczona prawniczka, Joanna Chyłka, która ma dość nieprzyjemny charakter. Jest uszczypliwa, sarkastyczna, odważna i nie ma większych problemów w obrażaniu swoich przyjaciół czy wrogów. Towarzyszy jej Kordiana Oryński, którego poznajemy jako aplikanta, który próbuje odnaleźć się w wielkiej prawniczej korporacji. Jako współpracownik Joanny Chyłki, będzie musiał nauczyć sobie radzić z jej twardym charakterem oraz wyrobić swój własny.

W najnowszym tomie przygód prawników, Joanna Chyłka decyduje się bronić pewnego mężczyzny, który został oskarżony o planowanie zamachu terrorystycznego w galerii handlowej. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że pewna para uważa, że mężczyzna jest ich zaginionym synem. Jednak po kolei.

Do Joanny Chyłki zgłaszają się państwo Tedeusz i Anna Lipczyńscy. Opowiadają oni prawniczce o tym, że przed laty adoptowali pewnego chłopaka, imieniem Przemek. Jednak gdy miał pięć lat, zaginał podczas wspólnej, rodzinnej wycieczki do Egiptu. Chłopca nie udało się odnaleźć. Jednak teraz para uważa, że odnalazła swojego dawno zaginionego syna. I to na warszawskim osiedlu. A ich syn jest już dorosłym mężczyzną. Z pewnym problemem.

Niestety, mężczyzna twierdzi, że nie zna pary i nie zgubił się w dzieciństwie. Nie został tez porwany. Nie nazywa się również Przemek, a Fahad al-Hassan i jest praktykującym muzułmaninem. Małżeństwo Lipczyńskich prosi prawniczkę, aby pomogła mężczyźnie, którego uważają za zaginionego syna, ponieważ został on oskarżony o planowanie zamachu terrorystycznego.

Ostatecznie Joanna Chyłka zgadza się pomóc w procesie. Uważa, że za całą sprawę kryje się coś więcej, czemu warto się przyjrzeć. Jednocześnie ma pewne wątpliwości. Nie wie czy przypadkiem mężczyzna rzeczywiście nie jest zamachowcem. Oczywiście do pomocy w całej sprawie zaciągnie Kordiana Oryńskiego oraz Kormaka. Drugim elementem fabuły jest egzamin, do którego przygotowuje się Kordian. Od jego wyniku będzie zależeć przyszłość bohatera w kancelarii Żelazny&McVay. 

Remigiusz Mróz w swoje powieści zawsze stara się wplatać pewne aktualne zagadnienia społeczne. W przypadku książki „Inwigilacja”, przede wszystkim chodzi o kwestie bezpieczeństwa i tego, gdzie przebiega granica pomiędzy zapewnieniem bezpieczeństwa obywatelom, a wolnością i prywatnością jednostki. Jest to oczywiście temat, który jest potraktowany dość powierzchownie, ponieważ najważniejszym elementem jest akcja.

Książka jest napisana prostym, lekkim językiem. Bohaterowie nie stracili nic ze swoich typowych cech. W dialogach wciąż panują słowne przepychanki i cięty język. Dodatkowo Remigiusz Mróz rozwija pewne prywatne wątki z życia bohaterów, które wpływają na to, jak prowadzona jest sprawa prawnicza. Oczywiście chodzi mi to przede wszystkim o specyficzny stan Joanny Chyłki i burze hormonów, która ją dręczy.

Sama konstrukcja fabuły nie zaskakuje. Remigiusz Mróz buduje historie w taki sam sposób, w jaki robił to w poprzednich częściach. Mamy typowe dla niego zakończenie, które pozostawia pewną otwartość dla następnej części. Sądzę, że czytelnicy lubiący styl pisarza, będą zadowoleni z tego, co pokazał w nowej części serii. Nikt nie powinien być zawiedziony.

   


Recenzent: Magda P.
‹ zwiń tekst